Na początku trochę humorystycznie - Pan Redaktor Blumsztajn skompromitował się jeszcze jedną rzeczą, na którą nikt dotąd nie zwrócił uwagi. Otóż – nie zna on geografii miasta Warszawy, o której traktuje dodatek lokalny przez niego kierowany!!! Już to powinno spowodować uznanie go za niekompetentnego i wywalenie z redakcji przy Czerskiej.
O co chodzi? Otóż Blumsztajn ustawił Antifę w zupełnie złym miejscu i nie miała ona szans zablokować Marszu Niepodłegłości. Marszałkowska idzie w kierunku północnym od Placu Konstytucji do ronda Dmowskiego, ale nie do jego pomnika. Pomnik jest w przeciwnym kierunku!!! Monument jest bowiem przy Placu na Rozdrożu. Nie było więc szans, aby Marsz obrał trasę zupełnie odchodzącą od pomnika.
Młodzież ze szkoły im. Kuronia też się skompromitowała. Widać nie nauczyli jej tam niczego z geografii (bo też przyszła protestować na złą stronę Marszałkowskiej). No chyba, że ktoś z uczniów domyślił się, że coś jest nie tak, ale nie zwrócił uwagi Sewkowi (tak się chyba zwracają do Pana Redaktora), aby nie być oskarżonym o antysemityzm. Wtedy OK, praca domowa odrobiona. Zawsze lepiej wyjść na przygłupa niż ksenofoba (albo lepiej wyjść na pedała niż na faszystę).
A teraz na poważnie - żaden racjonalny wariant trasy Marszu nie zakładałby więc pójścia z Pl. Konstytucji na północ Marszałkowską w kierunku blokady Antify. Skąd się więc wzięła zadyma? Ano sami na to sobie odpowiedzcie.
