Raróg Raróg
456
BLOG

Okrągła rocznica - kilka minut decyduje o losach świata

Raróg Raróg Polityka Obserwuj notkę 2

4 czerwca 1942 r. - w okupowanej Polsce jest wtedy ciepły wiosenny wieczór, ulice pustoszeją, bo zbliża się godzina policyjna. Gorąco jest też gdzie indziej – na bezkresnych akwenach północnego Pacyfiku, gdzieś pomiędzy wyspami Midway, Japonią, Kamczatką a Alaską. Japońska flota inwazyjna zbliża się do archipelagu Midway i do Hawajów. Od tego desantu zależy los trwającej od wielu miesięcy zwycięskiej kampanii Japończyków na Pacyfiku i w Azji Południowo-Wschodniej. Zajęcie Hawajów to likwidacja największej amerykańskiej bazy wojskowej w regionie, portu Floty Pacyfiku, doskonała odskocznia do zajęcia bogatych w surowce Alaski i dominium brytyjskiego w Kanadzie, baza wypadowa do ataku na Kalifornię, Portland i Oregon.

Los wojny jest w rękach lotników w myśliwcach i bombowcach z torpedami startującymi z lotniskowców obu flot i szukającymi wroga nad bezkresem oceanu. Kto trafi na lepszy moment, może wygrać. Pełen opis bitwy można znaleźć tu:
Kluczowy moment bitwy to godzina 10:25. „Uwagę japońskich patroli powietrznych zaabsorbował rozpoczęty o godzinie 10.10 nalot samolotów torpedowych z lotniskowca "Yorktown" (kmdr ppor L. E. Massey). Część Zero wdała się też w walkę powietrzną z amerykańskimi myśliwcami dywizjonu VF-3 z "Yorktowna" (pod dowództwem kmdra ppor J. S. Thacha, który podczas tego właśnie starcia po raz pierwszy zastosował w boju swoją słynną później taktykę walki z Zero, zwaną "Przeplatanką Thacha”). W tej sytuacji całkowicie niespodziewanym przez Japończyków i niemożliwym już dla nich do odparcia okazał się atak dwóch eskadr bombowców nurkujących Dauntless z lotniskowca "Enterprise" (VB-6 oraz VS-6) pod dowództwem komandora podporucznika Clarence'a W. McClusky. Zaskoczyły one lotniskowce o godzinie 10:25, z osłoną myśliwską zajętą zwalczaniem samolotów torpedowych "Yorktowna", atakujących lotniskowiec "Hiryū". VT-3 spotkał podobny los, co poprzednio atakujące dywizjony torpedowe - z 12 samolotów tylko 2 przetrwały nalot, a i one musiały później wodować. Dauntlessy jednak, nurkując z wysokości kilku tysięcy metrów, ulokowały wreszcie celne bomby w pokładach "Akagi" i "Kaga".  
Niedługo potem trafiony bombami zostaje czwarty japoński lotniskowiec - Soryu.
W ciągu dwóch godzin przed decydującymi zwycięskimi kilkoma minutami Amerykanie ponoszą jednak ogromne straty w samolotach i pilotach bezskutecznie próbując przedrzeć się przez japońską obronę.
Japonia zostaje bez czterech lotniskowców - desant na Midway i Hawaje trzeba odwołać. Japończycy tracą impet, szala zwycięstwa zaczyna powolutku przechylać się na stronę aliantów. Byłoby pewnie inaczej, gdyby nie atak z godziny 10.25, 4 czerwca 1942 r. W kilka minut zmienia się los świata. Także nas wszystkich.

Chwała bohaterom, lotnikom komandora podporucznika Clarence'a W. McClusky.

Raróg
O mnie Raróg

Analizuję fakty i wyciągam wnioski. Nie lubię gołosłownych twierdzeń. Nie schlebiam tłumowi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka